Środek zachodniego Texasu, pustynia, prażące słońce, piasek i ... sklep Prady. Trochę niespotykane połączenie, ale jak najbardziej prawdziwe.

A właściwie nie-sklep ponieważ zakupów w nim nie zrobimy. Kłopotliwe może się również okazać wejście do środka. Prada Marfa to nic innego jak rzeźba w kształcie kiosku – jego wymiary 4,6 m na 7,6 m. Znajduje się on przy drodze US Route 90, około 2 km od najbliższej wioski Valentine i 60 km od najbliższego miasta Marfa, od którego zaczerpnął swoją nazwę. Budynek powstał 1 października 2005 roku, a jego projektem zajął się duet artystów Michaela Elmgreena i Ingara Dragseta. Do budowy wykorzystano miejscową cegłę mułową i biodegradowalne substancje. Całe przedsięwzięcie pochłonęło kwotę 80-tysięcy dolarów.
Artyści chcieli, aby obiekt powoli ulegał erozji, aż w końcu zniknie i z powrotem przywróci naturalny krajobraz. Nie przewidywali oni żadnych napraw. Trzeba było ich jednak dokonać już trzeciego dnia od ukończenia rzeźby, bowiem została pomalowana sprayem, a zawartość ze środka – 6 torebek i 14 prawych butów – przepadła. Po tym zdarzeniu zainstalowano alarm antywłamaniowy, a torebki znajdujące się na wystawie, nie posiadają dna.

Musimy przestrzec wszystkich chętnych na „zakupy” w tym miejscu. Istnieje pewna ciekawa teoria spiskowa, jakoby ta rzeźba, wcale nie była rzeźbą, a pułapką zastawioną przez obcych. Miejsce to ma przyciągać potencjalne ofiary, tak więc uważajcie!
Dla mniej odważnych mamy zdjęcia.