1. Astronauci misji Apollo 11 wystartowali z Przylądka Kennedy'ego na Florydzie 16 lipca 1969 roku. Lot na Księżyc zajął im trzy dni.

2. Już na etapie lądowania na Księżycu zakładano, iż mogą nastąpić jakieś nieprzewidywane awarie zmuszające astronautów do przerwania misji i natychmiastowego powrotu na Ziemię. Dlatego jedną z pierwszych czynności zaraz po opuszczeniu statku Armstrong i jego towarzysza, było zebranie przypadkowych kamieni. Sprowadzenie próbek gruntu stanowił jeden z najważniejszych punktów wyprawy. Ostatecznie na Ziemię sprowadzono aż 22 kilogramy próbek.

3. Przed powrotem na Ziemię, astronauci postanowili pozostawić po sobie ślad wbijając w powierzchnię amerykańską flagę. Nie przewidywali jednak, że ta prosta czynność może sprawić im ogromne problemy. Początkowo nie mogli jej rozprostować i napiąć (spowodowało to powstanie licznych teorii spiskowych), zaś w trakcie odlotu flaga się przewróciła.

4. "Los zdecydował, że ci, którzy polecieli na Księżyc, by badać w pokoju, na Księżycu także spoczną w pokoju" - takie słowa miał wygłosić prezydent Nixon, gdyby sprowadzenie astronautów na Ziemię było niemożliwe. Jednak w pierwszej kolejności prezydent miał osobiście zadzwonić do rodzin z nieszczęśliwą nowiną.

6. O mały włos i Armstrong nie postawiłby nogi na Księżycu. Wszystko ze względu na obietnicę, którą złożył swojej babci. 82-letnia kobieta poprosiła swojego wnuka, aby przed wyjściem z kapsuły, najpierw rozejrzał się dookoła siebie i ocenił stopień zagrożenia. Jeśli byłoby ono zbyt duże, kobieta poprosiła by Neil został na pokładzie statku.

7. Pete Conrad, członek misji Apollo 12, zaraz po zrobieniu pierwszego kroku na Księżycu powiedział "Whoopee! Może i to był mały krok dla Neila, ale dla mnie jest całkiem spory!".

8. Po ogłoszeniu udanego lądowania na Księżycu pojawiło się wiele głosów twierdzących, że to wszystko mistyfikacja. Za wypowiedzenie takich słów można było legalnie dostać w twarz - tak przynajmniej orzekł sąd. Jedna z osób podzieliła się swoją teorią spiskową o misji Apollo 11 z jednym członków załogi Buzzem Aldrinem. Aldrin gdy to usłyszał postanowił uderzyć mężczyznę w twarz. Poszkodowany postanowił wnieść pozew do sądu o ukaranie kosmonauty, jednak sąd postanowił wniosek oddalić i uniewinnić pozwanego. Zgodnie z opinią sądu Aldrin miał zostać specjalnie sprowokowany.